IMG_0768

Today, I decided to visit the local village on my own. I did what my favourite Polish travel writer, Beata Pawlikowska, recommends: learn some basic words in local language, put a smile on your face, take a road/street, go and see what happens. So I did.

IMG_0777

I took a side road and walked with some local women, especially one of them, who was smiling and saying something I could not understand.

IMG_0780

As I was taking pictures of local homes and gardens, repeating ‘lasenay’ which means “beautiful’, my lovely lady kept smiling and nodding.

Few minutes later, we met her husband, and both of them invited me to see their house. The invitation was a very nice surprise for me and, of course, I accepted it, knowing that this would be a very unique way to get to know the people and the country.

IMG_0792

I also met their daughter-in-law with this lovely little girl in her arms. Her husband is a math teacher.

IMG_0793

The older couple has five children, three sons and two daughters. All of them are married, and altogether, they have nine grand-children.

IMG_0794

After a short visit in their home, we went to visit the house of their son. I was greeted by their second daughter-in-law, who invited me inside and offered something to drink.

IMG_0796

Pictures from her daughter’s coming-of-age celebration:

IMG_0808

IMG_0797

The best drink they can offer is the king coconut juice but first she had to get it for me from the tree.

IMG_0801

IMG_0804

IMG_0806

More people started to come to see the new visitor. They were all very kind and wanted to have a picture with me.

IMG_0809

At the end we exchanged our addresses and it was time for me to say ‘stuti’ which means ‘thank you’ and then ‘ayubowan’.

IMG_0814

What an amazing encounter! No donations were expected, just pure kindness. I will cherish this moment the most after this trip is over, thank God I have these pictures. They will always remind me the human face of the country called Sri Lanka.

IMG_0812

A teraz napisze to samo po polsku, dla moich nowych znajomych.

Dzisiaj miałam najcudowniejszą przygodę. Po roku czytania książek podróżniczych Beaty Pawlikowskiej i uczenia sie od niej jak podróżowac i odkrywać świat, zrobiłam coś co ona poleca.

Beata lubi podróżowac sama. Poleca nauczyć się paru podstawowych slów w lokalnym języku i zawsze mieć uśmiech na twarzy, bo to jest najlepszy sposób na przełamanie barier jakie nas dzielą od lokalnych ludzi. Także jak Beata jest w nowym miejscu to wybiera jakąś drogę albo ulicę i nią po prostu idzie. Często jej się przytrafia że w ten sposób odkryje coś nowego. I tak przydarzyło mi się dzisiaj.

Zostawilam moich nowych znajomych z grupy na leżakach przed hotelem i wyruszyłam odkrywac Sri Lankę na swój sposób. SAMA.

Najpierw poszłam główna droga, potem skręciłam w boczną, a z bocznej w jeszcze bardziej boczną. Zobaczyłam ze idą nią same kobiety, więc nie czułam sie w żaden sposob zagrożona. Droga była ładna i przy niej byly calkiem ładne domki z dużymi podwórkami. Wszystko było zadbane, nie było śmieci na ulicy ani żadnych ruder. Najwięcej ruder, lub nie dokończonych budynkow jest przy głównej drodze. A ta boczna była śliczna i o dziwo, bardzo cichutka.

Szła po niej starsza, miła pani i niosła duża torbę. Coś mnie podkusiło aby ją zapytać czy może jej tę torbę ponieść. Za pomocą gestów powiedziała że nie, ale się miło usmiechnęła i zaczęła coś do mnie mówić po swojemu. Ja tylko pokazywałam na wszystko dookola i odpowiadałam “lasenaj” co oznacza – piękne.

Szlyśmy tak kawałek drogi razem po czym ona mówi że ten pan przed nami to jest jej mąż. On miło mnie powitał i zaczął całkiem nieźle mówić po angielsku. Oboje zaprosili mnie do swojego domu. Opowiedzieli mi trochę o swojej rodzinie . Mają 5 dorosłych dzieci, trzech synów i dwie córki. Wszystko już żonate i mężate. Ich synowa wyszła z pokoju z malutką dziewczynką na ręku. Cały czas pozwalali mi się fotografować. Jeden z ich synów jest cieślą, inny jest nauczycielem matematyki.

Potem zaprowadzili mnie do domu ich syna, który mieszka  nich, ok 100 metrów od nich, praktycznie jest to jedna wielka działka w kilkoma domami gdzie mieszka ich rodzina.

Dom ich syna jest bardzo elegancki, ma ładny salonik, kuchenka jest taka bardziej w lokalnym stylu. Ich synowa w bardzo miły sposób mnie tam przyjęła. Zapytali sie czy nie chcialabym napić się soku z kokosa. Oczywiscie odpowiedzialam ze tak, bo była to też okazja do zrobienia ciekawych zdjec. Ta młoda pani wzięła kij i strąciła jeden kokos, po czym go umyła, przekroiła i nalała mi soku w szkalnke.

Wizyta moja w ich zagrodzie wywołała zainteresowanie innych znajomych i sąsiadów. Coraz więcej osób zaczęło sie schodzić.

Po wypiciu soku, zorbiłam im jeszcze zdjęcie grupowe, uściskałam babcię i dziadka, wymieniliśmy adresy i adresy e-mailowe. Pochwalilam ich ze sa przemiłymi ludźmi i pożegnalam się z nimi.

Cała wycieczka na Sri Lankę z Rainbow Tours była fascynująca, ale to moje własne odkrycie życzliwości tutejszych ludzi, zostanie mi w pamięci i w sercu na zawsze.

IMG_0815

IMG_0790

IMG_0786

Previous

Sri Lanka: Galle

Next

Boat safaris in southern Sri Lanka

9 comments

  1. Asiu, z przyjemnoscia sledzimy Twoja podroz po Sri Lance.
    Serdeczne dzieki ze przekazujesz nam tak duzo zdjec i szeroki opis tego co dostrzegasz i doswiadczasz, no i to czym sie pokierowqalas, zejsc z glownej drogi i odkryc cos nowego, to cieszy.

    Serdecznie pozdrawiamy.
    Zosia i Marek

    1. Drodzy Marku i Zosiu, z serca calego dziekuje ze mily komentarz. Bardzo sie ciesze ze ze mna podrozujecie, od razu jest mi razniej. Pozdrawiam Was serdecznie, a takze Agatke i jej pokazna rodzine. Do zobaczenia w sierpniu!

  2. Wow Joanna! You are so adventerous! I am not surpised the family welcomed you because you have a very trusting and sincere face (Not to mention beautiful.) Stay safe and continue making friends around the globe.

    Love,
    Christina

  3. I loved this part of your trip. I was hoping to see something depicting the real life of people. What an honour that you ventured out on your own to achieve that. The photos show people being themselves. I was so happy to see how they embraced you with their words and actions. You mentioned that you will remember this always and I second that. Thanks again.

    1. My sweet Pulcheria, thank you for all your comments. It was a great pleasure for me to open the blog and see nine comments. It means that somebody cares. You are awesome. There is one experience I would like to discuss with you personally. Enjoy the rest of the summer and see you very soon!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *